sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 14

Obudziły mnie delikatne pocałunki po buzi i szyi- mruknęłam cicho i uśmiechnęłam się po chwili otworzyłam oczy
-cześć kochanie, jak się spało?-spytał z bananem na twarzy
-z tobą obok jak zawsze idealnie- pocałowałam go delikatnie w usta
-ubierajmy się i idziemy na śniadanie, pewnie już na nas czekają, a ja jestem głodny- powiedział z grymasem na buźce
-dobra masz racje- szybko wstałam i podeszłam do walizki zajrzałam tam i nie wiedziałam co wybrać
-Niall kochanie idziemy dzisiaj na plaże?- spytałam bo chciałam wiedzieć czy nałożyć strój kąpielowy
-Tak!!!-usłyszałam odpowiedź dobiegającą z łazienki. Zastanawiałam się jeszcze przez chwile i wybrałam to:
-ooo piękności moje- powiedział Niall wychodząc ubrany w T-shirt i luźne spodenki
-bez przesady- uśmiechnęłam się podeszłam do niego i mocno przytuliłam
-ja nie przesadzam, a teraz chodź bo jestem głodny
-powiedz mi coś czego nie wiem miśku- zachichotałam i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Po chwili wchodziliśmy już do restauracji. Zobaczyłam naszych przyjaciół siedzących przy stole. Dosiadłam się do nich a mój chłopak poszedł zamówić nam coś do jedzenia.
-Cześć kochani jak się spało- spytałam z uśmiechem
-świetnie, dzięki Bell- odpowiedział Harry
-no to co? po śniadanku idziemy na plaże a potem na ZAKUPY-rzuciła podekscytowana Perrie
-tak też nie mogę się doczekać- w tym czasie przyszedł Niall z pełną tacą jedzenia dla siebie i dwoma naleśnikami dla mnie. Po skończonym jedzeniu poszłam sama do pokoju po rzeczy na plaże. Otworzyłam drzwi, szybko chwyciłam dużą beżową torbę zapakowałam tam mój telefon, krem przeciw słoneczny(o skórkę Nialla trzeba dbać hehehe :D), portfel, koc i dwa ręczniki. Zatrzasnęłam drzwi za sobą i zeszłam na dół; chwyciłam mojego chłopaka za ręke i  wszyscy poszliśmy w stronę plaży. Po jakichś 10 min byliśmy na miejscu. Było tam nie wiele ludzi więc szybko znalazłam idealne miejsce nie daleko morza. Rozłożyłam kocyk i zdjęłam sukienkę. Dołączyli do mnie moi przyjaciele i Niall który też już nie miał koszulki.
-Miśku smaruj się- powiedziałam do mojego chłopaka na którego twarzy od razu pojawił się grymas
-o nie, nie będę się smarować!!!- chciał uciekać ale wpadł na Zayna i oboje przewrócili się na piach- ja się zaśmiałam i zaczęłam się smarować
-Kochanie a chcesz mi posmarować plecki- udawałam całkowicie poważną a on szybko podniósł się z piachu i usiadł koło mnie. Wyrwał mi kremik z ręki i już go otwierał kiedy wtrąciłam
-zaraz chwila jak chcesz to potem musisz dać siebie nasmarować- posmutniał trochę
-no dobra niech ci będzie- odpowiedział i wziął się za wsmarowywanie kremu w moje plecy i kark. Gdy skończył nadeszła pora na niego samego(jak coś to reszta poszła się kąpać); kazałam mu położyć się na brzuchu jak to zrobił siadłam na nim nałożyłam filtr na ręce i zaczęłam kojący masaż. Skończyłam tak po 3 minutach
-i co słonko było tak źle?- spytałam wstając z niego
-było wspaniale dzięki tego mi było trzeba a teraz lecimy pływać- chwycił mnie za rękę i razem wbiegliśmy do wody. Na plaży byliśmy tak mniej więcej do 14.00 potem wróciliśmy do hotelu i szykowaliśmy się do wyjścia na zakupy.
-Miśku szybko nie mamy całego dnia!!!- krzyknęłam bo Niall nadal siedziała w łazience i się pindrzył
-dobra już- powiedział wychodząc z pomieszczenia
-no to chodź-wzięłam go za rękę i wyszliśmy razem z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Na dole razem z resztą wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy w stronę największego centrum./Kazia


Miło że Kadzia pomyślała że jestem zmęczona po 4 godzinach(na koturnach) łażenia po sklepach i napisała rozdział za mnie po prostu wielki dzięki. Kadziu jeśli to czytasz to napisz na fb. A tak apropo portali społecznościowych;

TT: @kazadifun1D
ASK: ask.fm/WiktoriaKazadi

To tyle fb nie podaje. dobranoc wy moje, SHAWTYS. Kocham was <3

PS. 11 listopada mamy wolne ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz